Uważność zaczyna się od skóry. Poznaj mój sposób na świadome piękno
Moja skóra jest delikatna, wrażliwa, a czasem po prostu kapryśna. Przez lata testowałam różne rozwiązania. Trendy beauty zmieniały się jak w kalejdoskopie, a ja coraz częściej czułam się zagubiona. Zrobiłam krok w tył i zamiast szukać idealnej rutyny na TikToku, posłuchałam siebie i mojej skóry. Efekt? Zobaczcie same.

Nigdy nie zależało mi na spektakularnym efekcie „wow”. Moja skóra potrzebuje ukojenia, nawilżenia, ochrony i równowagi. Czegoś, co naprawdę działa, a nie tylko dobrze wygląda na półce. Przestałam wierzyć w kosmetyczne rewolucje i zaczęłam ufać temu, co proste i skuteczne.
Nie więcej, ale mądrzej
Zrozumiałam, że – podobnie jak ja – także moja skóra potrzebuje oddechu, spokoju i uważności. Formuł, które ją wspierają, zamiast zmieniać na siłę. Tak trafiłam na kolekcję BLESS THE LESS od marki MIYA. Od pierwszego użycia poczułam, że to ma sens. W końcu pielęgnacja, która jest naprawdę przemyślana. Delikatna, skuteczna, stworzona z myślą o realnych potrzebach skóry.
fraMat. prasowe
Delikatny demakijaż
Wieczorem, kiedy świat zwalnia, sięgam po Emulsję do demakijażu i oczyszczania 2w1. To mój codzienny rytuał przejścia z trybu działania w tryb relaksu. Emulsja ma mleczną konsystencję, która otula skórę, a przy tym dokładnie usuwa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia. Bez pocierania, szczypania i uczucia ściągnięcia. Skóra po niej jest miękka, spokojna i gotowa na regenerację.

Esencja jak łagodzący kompres
To produkt, którego brakowało mi od dawna. Bogata esencja tonizująca 2w1 przywraca równowagę, ale też realnie odżywia i regeneruje skórę. Ma odżywczą, a jednocześnie nietłustą konsystencję (która tak błyskawicznie się wchłania, że miałam problem, by pokazać ją wam na zdjęciach). Czasem wklepuję produkt dłońmi, czasem nakładam płatkiem. Efekt zawsze jest ten sam – ukojenie i zdrowy glow.

Krem dobry na wszystko
Mam cerę, która potrzebuje nawilżenia, ale nie toleruje ciężkich formuł. Nawilżająco-wygładzający krem na dzień idealnie trafia w te potrzeby. Jest lekki, ale skuteczny. Wygładza skórę, dodaje jej sprężystość i delikatnego blasku. Świetnie sprawdza się pod makijaż, choć ja coraz częściej wybieram wersję „no make-up”. Ten krem sprawia, że naprawdę nie potrzebuję już nic więcej.

Oczyszczenie i komfort w jednym
Na co dzień towarzyszy mi również Żel do mycia twarzy. Jest delikatny (uwielbiam jego lekką, kremową konsystencję), ale dokładnie oczyszcza. Nie powoduje uczucia ściągnięcia czy napięcia, pozostawiając cerę miękką i świeżą. To jeden z tych kosmetyków, po który sięgam bez zastanowienia. Wiem, że spełni swoje zadanie i nie zafunduje mi żadnych niemiłych niespodzianek. Po całym dniu. kiedy czuję na skórze kurz, smog i resztki makijażu, działa jak szybki reset.

Delikatne i skuteczne, czyli takie jak lubię
Rano sięgam również po Krem z SPF 50. Jest lekki jak chmurka, ale daje solidną ochronę i nawilżenie przez cały dzień. Z kolei wieczorem nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez Regenerującego kremu na noc. Otula moją skórę, koi ją i sprawia, że rano jest wypoczęta i gładka. A kiedy mam ochotę na coś jeszcze bardziej otulającego, zamieniam emulsję na Olejek do demakijażu i SPF. Rozpuszcza makijaż bez wysiłku, nie szczypie w oczy i zostawia skórę ukojoną jak po delikatnym masażu. Skuteczny, łagodny, relaksujący, idealnie sprawdza się na koniec długiego dni. Nie zapominam też o Żelu-serum pod oczy z metalową końcówką, idealną do masowania i stymulacji krążenia. Kosmetyk chłodzi, odświeża i rozświetla spojrzenie, a do tego zmniejsza cienie i opuchnięcia. Dzięki niemu nawet po trudniejszej nocy wyglądam na bardziej wypoczętą, niż się czuję.

Dla nas i dla planety
Wszystkie kosmetyki z kolekcji łączą w sobie wielokierunkowe działanie, wegańskie formuły i wyjątkową delikatność (idealną także dla skóry wrażliwej). Psst… zostały przebadane również pod kątem bezpieczeństwa dla kobiet w ciąży i mam karmiących.
MIYA dba nie tylko o nas, ale też o planetę. Sięga po certyfikowane składniki z upcyklingu (pozyskane z przemysłu spożywczego substancje, które w innym przypadku trafiłyby do odpadów). To pielęgnacja, która ma sens i swoją misję, a przy tym jest skuteczna.
Już nie gonię za trendami. Wybieram kosmetyki, które działają, dają mi ukojenie i naprawdę rozumieją potrzeby mojej skóry. Niezależnie od sezonu czy nastroju. Dzięki MIYA znowu polubiłam swoje codzienne pielęgnacyjne rytuały. Zaczynam i kończę dzień z BLESS THE LESS.

Materiał promocyjny marki MIYA